Fascynacja sztuką ogrodową
Dalekiego Wschodu trwa nieprzerwanie od kilku dekad. Właściwe to nie do końca
poprawne stwierdzenie, bo fascynacją tamtejszą sztuką ogrodową rozpoczęła się w
europie już w połowie XVIII wieku. Ogrodom tym należy się chyba oddzielny i
obszerny post, bo nie sposób w kilku zdaniach ująć ich ideę i bogactwo. Tym
razem, na tzw. początek chciałabym Was zabrać do jednego z takich miejsc. Mam
nadzieję, że uda mi się przybliżyć Wam ogrody Dalekiego Wschodu i zasady tej
sztuki ogrodowej, tak odmiennej od tego, co wytworzyła nasza kultura.
Oczywiście obecnie, na skutek ogromnej popularyzacji rozwiązań zaczerpniętych
głownie z japońskiej i chińskiej sztuki ogrodowej, ogrody te nie są już tak
obce i odległe dla nas Europejczyków. Ale na początku były szokiem i wywołały
istne trzęsienie ziemi w umysłach projektantów i planistów ogrodowych.
Niestety często sztuka tych
ogrodów jest wypaczana przez nieumiejętna transformację i wykorzystanie
klasycznych rozwiązań i zasad. Wokół ogrodów Dalekiego Wschodu ciągle jest dużo
niedomówień i nieścisłości. Ale jest to także obecnie jeden z najgorętszych
trendów w urządzaniu ogrodów. Jednak z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że
nie wielu potrafi zrobić dobry ogród chiński i japoński. Wynika to zarówno z braku umiejętności i wiedzy
wykonawców, jak i braku odpowiednich funduszy u inwestorów. Bo ogrody Dalekiego
Wschodu to wyższa szkoła jazdy! Prawdziwy ogrodowy rock`n roll :0)
Zaryzykuje również stwierdzenie,
że ogrody Dalekiego Wschodu to są, ale …
na Dalekim Wschodzie. W obszarze oddziaływania cywilizacji zachodu, której
częścią, chciał nie chciał, jesteśmy, możemy raczej mówić o inspiracjach i
stylizacjach a`la ogród chiński czy japoński.
I są to zresztą czasem bardzo
fajne i udane obiekty, których kilka chciałabym wam pokazać. Co więcej mam w
planie pokazać Wam jak zrobić u siebie w ogrodzie taką stylizację i to tak aby
się przy tym nie na robić ani nie wykosztować za bardzo. Ale to jeszcze chwila.
Na początek zobaczmy jak robią to
inni. A doskonali są w tym nasi sąsiedzi Niemcy. I to do nich dziś zapraszam, a
konkretnie do miejscowości Kaiserslautern, gdzie stworzono ponoć największy
ogród japoński w Europie.
Ogród otwarto w 2000 roku, a prace
nad jego stworzeniem trwały około 10 lat. Do stworzenia ogrodu wykorzystano
naturalne ukształtowanie terenu, co pozwoliło na szereg fajnych zabiegów i
trików. Ogród znajduje się w samym centrum miasta na terenach posiadłości
zniszczonej jeszcze w czasie II Wojny Światowej. W tworzenie ogrodu zaangażował
się miejscowy Uniwersytet oraz całe lokalne społeczeństwo.
Ogród ma 6,5 tyś m2. Na jego
terenie znajduje się rozległy staw z pawilonem herbacianym oraz cztery
wodospady. Po całym terenie poruszamy się krętymi ścieżkami tonącymi w bujnej
zieleni. Kompozycje podzielono na dwa zasadnicze rejony – ogród górny i dolny.
Ogród górny ma charakter spokojny i medytacyjny, natomiast dolny jest pełen
dramatyzmu i wyrazu kompozycji. Na wschodnim krańcu ogrodu utworzono tzw. ogród
zen. Jest to niebywała atrakcja tego miejsca.
To tyle teoretyzowania.
Tradycyjnie zainteresowanym bardzo polecam WWW (i ew. tłumacza google):
http://www.japanischergarten.de
0 komentarze:
Prześlij komentarz