Wyższy poziom wtajemniczenia, czyli będzie nowy, szybki kurs na Fajnych Ogrodach :)

Każdy w Polsce na ogrodach się zna. W PRL niemal każdy miał działeczkę, ogródeczek, każdy na tym się znał. Cóż.. ogrody wyglądały wówczas zupełnie inaczej, a choćby taka kosiarka do trawy znana była niemal wyłącznie z zachodnich filmów... Sadzisz przysłowiowe pomidorki i cynie i już wszystko wiesz :) To częste stanowisko. Jednak uprawa ogródecka z marchwecką to nie architektura krajobrazu, to nie projektowanie przestrzeni i zieleni, zakładanie i konserwacja ogrodów.  Jak myślisz, że coś wiesz bo doradza ci Twój Teść, Mama, Babcia którzy mają/mieli ogródek, bo udają ci się pelargonie, czy lawenda to najprawdopodobniej nie wiesz za wiele i oni także. Sprawdzone, zweryfikowane, potwierdzone. Bo wiedza o uprawie działeczki to inna bajka.
To dlatego choć trudzisz się i biedzisz, choć kupiłeś sporo ślicznych roślinek, posadziłeś tuje wzdłuż płotu, choć przy podjeździe dumnie prężą się szczepione drzewka lub kulkowate tuje, to ni tak ni siak nie o ten efekt Ci chodzi i całość ogarnąć trudno! Męczysz się, biedzisz, próbujesz, słuchasz mądrych rad, zaglądasz przez płot sąsiadowi, czytasz, patrzysz na obrazki, wydajesz kasę na rośliny, a tu nic. Niestety to nie takie proste jak się wydaje. Wówczas zmęczony i zły (bo jak to MI się nie udaje?) dzwonisz w końcu do fachowca :) 
Bo jak chcesz mieć ogródek nie ma sprawy, poproś o pomoc Teścia, ale jak chcesz ogrodu zatrudnij fachowca. Wybaczcie ale taka często jest prawda i nie ma co się obrażać. Na dentystę się nie obrażasz, że umie zęby leczyć, a Ty nie? No tak to jest z każdym fachem.

Ja uczę się tego zawodu od 20 lat i praktykuję go samodzielnie od ponad 10! Bo ja wiem i umiem tyle, ile Ty nigdy się nie dowiesz i nie nauczysz.Bo i po co ci to?

Bo nie musisz (od tego masz mnie, masz nas fachowców). Pogódź się z faktem, że czasy złotych rączek minęły i nie musisz już SAM wszystkiego, bo się tego zrobiło dużo.
Ale jednak jeśli nadal bardzo się upierasz, że jednak chcesz SAM, że chcesz wyższego poziomu wtajemniczenia, większej wiedzy, umiejętności to musisz zacząć od podstaw, od zrozumienia ogrodów i ich poznania. Bez wiedzy nie ma umiejętności (oczywiście bez praktyki także).

Bardzo pomoże Ci w podszkoleniu swoich umiejętności znajomość tzw. historii ogrodów. Wiem, sama nazwa odstrasza. I od razu widzisz oczami wyobraźni grube opasłe tomiska zawierające tę tajemną, acz nudną jak flaki z olejem, wiedzę. Wiedzy jest masa. Fakt. Ona jednak jest bardzo ważna, bo z jej osiągnięć korzystamy do dziś. Trzeba zacząć od `Adama i Ewy`, lub jak kto woli jajka( lub kury). W każdej dziedzinie.

Wymyśliłam więc sobie, że uproszczę dla Was tę wiedzę, tak aby była strawna i przystępna. Wymyśliłam sobie `kurs historii ogrodów dla opornych`.  

Postaram się w kilkunastu treściwych lekcjach wyłożyć o co w tym biega, tak po ludzku, po naszemu, jak przysłowiowemu chłopu na miedzy. 

Ten nieco niekonwencjonalny tekst stanowi zaproszenie i zajawkę tego czego możecie się spodziewać. Nie tylko Wy laicy, właściciele ogrodów, cywile. Taki kurs przyda się i niektórym fachowcom. Trochę mnie boli ta ignorancja fachowców wobec teorii i podstaw, zwłaszcza tych młodych, po studiach (ale edukacja i jej poziom to odrębny problem). A potem marudzenie, że wszędzie sztampa, że niski poziom ... No... nic z nieba nie spada i na cudowne oświecenie też bym nie liczyła.

Cóż.. tyle tytułem wstępu, a następnym razem przenosimy się w czasie o jakieś dwa tysiące lat :) Zapraszam! 

A po kursie taki ogród to będzie bułka z masłem :))