UWAGA! BLOG PRZENISIONY

NOWE WPISY ZNAJDZIECIE NA WWW.FAJNEOGRODY.PL .

16 maja 2012

Pan Samochodzik to seria książek, która bardzo wpłynęła na moje życie. Brzmi to patetycznie i sztywno, ale w nie znajduje trafniejszego sformułowania. Gdyby nie Pan Samochodzik nie byłoby mojej fascynacji turystyką, ogrodami, a także historią.
Pan Samochodzik, to detektyw - amator, który w ramach swoich wakacyjnych urlopów jeździ najczęściej po Polsce i szuka skarbów zaginionych podczas II Wojny Światowej. raz jest to kolekcja monet, raz cenne dewocjonalia, raz pamiętnik hitlerowskiego zbrodniarza, a innym razem legendarna Bursztynowa Komnata. Wszystkie książki o PS są pełne starych pałaców, dworów, parków, tajemniczych przejść i znaków na murach.
A wszystko to ubrane w piękne opisy przyrody. Oczywiście można się czepić zbytniego moralizowania, pro PRL-owskiego wydźwięku tekstu, czy osoby samego autora mającego na koncie też książki dla dorosłych (wiedzieliście o tym? ;). Ale to drobiazgi, które ja pomijam. Seria o PS stałą się dla mnie inspiracją już od dzieciństwa, kiedy podczas wyjazdów pod namiot z rodzicami zaczęłam zabawę w Pana Samochodzika. Polegało to mniej więcej na tym, ze wyobrażałam sobie iż też jestem takim poszukiwaczem skarbów i tak w każdym odwiedzanym kościele szukałam tajemnych przejść, znaków (to po PS i Templariuszach), szachownic (to po książce PS i Księga Strachów), w parkach doszukiwałam się również tajemnych skrytek, wejść do podziemi, grobowców ( tu "winny" przede wszystkim "PS i Straszny Dwór).
Zabawa w PS rozwijała się u mnie z biegiem lat i choć może coraz rzadziej ją tak nazywałam, to podświadomie ciągle realizuje jej założenia. Tak np. gdy po raz pierwszy byłam we Francji koniecznie musiałam zobaczyć Dolinę Loary i tamtejsze zamki, gdzie rozgrywa się akcja mojej ulubionej książki PS i Fantomas. To było ekstra przeżycie pojechać do zamków i miejsc gdzie Nienacki osadził akcję. Miałam wtedy ze 20 lat... I tak bawię się do dziś. Zasady sa proste - jak mój PS ja także odkrywam nowe miejsca, eksploruje stare parki, dwory, często zapuszczone i podupadłe, zrujnowane. Uwielbiam to!!!! Jakie to pole dla wyobraźni. Gdziekolwiek jestem, szukam takich miejsc i wcale nie muszę jechac daleko od domu, bo one są wszędzie wokół. Zapomniane dworki, pałacyki, parki, kościoły, kapliczki. każdy ze swoją historią, klimatem. Jak wchodzę do takiego parku (często przez dziurę w płocie) to mam gęsią skórkę - zamieniam się w Pana Samochodzika na szklaku. Przełażę przez płot i tam czeka PRZYGODA, MAGIA!
Uwielbiam odkrywać stare, zapuszczone miejsca, o których nikt już nie pamięta. Szukam śladów dawnej wspaniałości. Cżesto chodząc po zarośniętych parkach doszukuję się dawnego układu na jakim je zaprojektowano i założono. Zarośnięte, stare aleje, zapyziałe oczka wodne i strumyki, pozostałości po klombach i rabatach, czasem np po przedwojennym korcie tenisowym. Idzie, idziesz przez krzaki, aż tu nagle włazisz na rodzinny grobowiec, albo zrujnowaną altanę, rzeźbę, mostek. I masz gęsią skórkę, bo wokół są tylko ptaki, ew. osoba z która podróżujesz i tajemniczy ogród, który kiedyś tętnił życiem, a teraz zarasta w zapomnieniu. To ma coś wspólnego, to uczucie jakiego doznajesz, z eksplorowaniem wraku Titanica.
zwrócicie uwagę na duże okna na dole,to niegdysiejsza oranżeria !!!


Takich miejsc jest w Polsce nadal pełno. Często kiedyś byly to siedziby PGR-ów, spółdzielni, szkól, przedszkoli, bibliotek, albo od czasu odejścia właścicieli, nie miały żadnego przeznaczenia, tylko stały i niszczały. Czasem widać na ścianach jeszcze oryginalny kolor ścian w sypialni hrabiny, albo w bawialni, czasem fragmenty schodów, czy oryginalnej sztukaterii. Są, takie skarby na wyciągnięcie ręki. Chociażby taki Dolny Śląsk, Pomorze, Mazury... (zwłaszcza poniemieckie obiekty zamurowuja rozmachem, ale i skalą zniszczenia) Ale wszędzie coś takiego się wyłuska. Można przeżyć wspaniałą przygodę (nie jedną) parę km od domu na rowerowej wycieczce! Można też zabrać namiot w auto i ... na weekend, kilka choćby dni zostać Panem Samochodzikiem! Zapewniam, ze jak ktoś zacznie to nie wciągnie się na max.
Aby pełniej pokazać jak fajne sa takie stare parki i pałace tekst ilustruję fotekami z obiektu Borkowice, który odwiedziłam jakiś czas temu.
Podaję także linka do strony obiektu http://www.palacborkowice.pl/ 
Akurat Borkowice mają właściciela, który jednak nie jest w stanie podołać finansowo resteuracji pałacu i parku. A obiekt jest świetny, z atmosferą gęsioskórkową. Pałac i park to zapyziałe, ale perełki. I w tym cały ich urok.


























0 komentarze:

Prześlij komentarz

Najchętniej czytacie:

Pamiętaj:

Zdjęcia i teksty zamieszczone na blogu są w większości mojego autorstwa. Chcesz skorzystać, napisz. Nie kopiuj bez mojej pisemnej zgody. Dziękuję :)

Kontakt ze mną:

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *