UWAGA! BLOG PRZENISIONY

NOWE WPISY ZNAJDZIECIE NA WWW.FAJNEOGRODY.PL .

18 grudnia 2013

Nad stołem wigilijnym w domu moich Rodziców zawiśnie wieniec wigilijny. Ten sam, który dziś wam pokażę. Moja rodzina to tym razem mój `klient` i to jego gustem się kieruję :) A gust jest bardzo tradycyjny. Kojarzący Święta Bożego Narodzenia z zielonymi gałązkami, czerwienią, bielą, złotem, szyszkami :) 
W moim rodzinnym domu Święta widać :) Nigdzie nie spotkałam się z tak fantastycznym podejściem do oprawy Świąt. I nie znaczy to, ze mamy w domu przysłowiowe cuda na kiju, a kasę wydajemy strumieniami na dekorację. Tu chodzi o coś zupełnie innego, magicznego, niematerialnego tak naprawdę. To co jest w nas :) Wypaczcie ten brak pokory, ale w tym przypadku jestem mała chwalipięta :)
Wróćmy jednak do tematu. Mój wieniec kosztował mnie zero złotych :) Oczywiście część rzeczy ja po prostu mam w domu. Ale tak naprawdę większość z nich ma każdy z Was. No może pistolet klejowy nie koniecznie, ale to zakup rzędu 15 - 20 PLN. Ja taki mam i działa bez zarzutu.
Klei że hej. Do tego kilka gałązek, miękki drut,świeczki, nitka, suszone owoce i masa solna. Tę ostatnią przygotowuję następująco:
szklanka soli + szklanka mąki + 1/4 szklanki wody (około, najlepiej dodawać stopniowo). Zagniatamy ciasto. Ja nawet nie wałkuje tylko rozpłaszczam czym leci i foremkami do ciastek z moją Córką wycinamy świąteczne kształty. I już. Potem suszę na ciepłym grzejniku przez dobę. Potem podkradam Małej zwykłego mazaka i dekoruje, w tym przypadku w bardzo świąteczne motywy czerwono -białe.Można malować plakatówkami, czymkolwiek. Takie równe dziurki robię słomką do napojów :)
Wieńca nie nauczę Was na blogu zaplatać, ale to banał. Ja nie mam czasu wiecznie, więc się nie wczuwam. Mój zajął mi 15 min. Trochę mam wprawy, ale jak tylko trochę poćwiczycie to wymajtacie takie wieńce, że hej! Dekoracje przykleiłam lub przywiązałam.Na razie wisi u mnie w domu i czeka :) Polecam zdobienie `na wisząco`, zwłaszcza dowiązywanie ozdób. Ostatnia ważna uwaga: poziomowanie wieńca. czasem trzeba skrócić któryś ze sznurków podtrzymujących wieniec aby uzyskać poziom. Róbcie to na końcu, po zawieszeniu wszystkich ozdób, bo tak co chwile będzie wam się zmienić punk ciężkości i będziecie walczyć z poziomem w nieskończoność. Warto aby wieniec miał  min. 4 sznurki podtrzymujące - odciąg. To pomoże uzyskać poziom. Trzy to wg mnie za mało. Wieniec można robić również na rusztowaniu, np. krzyżaku czy `gwiździe` z kołków czy gałęzi. Doskonale nadają się brzozowe. To tyle :) Zapraszam na efekty mojej pracy:





















A na koniec moje świąteczne reniferki, kupione u... samego Świętego Mikołaja w Rovaniemi za Kołem Podbiegunowym. Byłam, widziałam i absolutnie potwierdzam: Święty Mikołaj istnieje (niedowiarki: KLIK TU
Więc jeżeli uważacie, że to tylko bajki dla maluchów, to hmmm.. chyba czas zweryfikować poglądy i uważnie wyglądać Pierwszej Gwiazdki :)


Ho,ho,ho!

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Najchętniej czytacie:

Pamiętaj:

Zdjęcia i teksty zamieszczone na blogu są w większości mojego autorstwa. Chcesz skorzystać, napisz. Nie kopiuj bez mojej pisemnej zgody. Dziękuję :)

Kontakt ze mną:

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *