Zobaczyć ten obiekt dla architekta, to jak dla miłośnika Chopina odwiedzić Żelazową Wolę. Totalny klasyk i zabytek rangi światowej. Obiekt który położył podwaliny pod architekturę i sztukę renesansu, ale i późniejszych epok.
To Villa Capra lub tzw. La Rotonda. Dzieło wybitnego włoskiego architekta Andrea Palladio zwanego Palladiem. Dzieło wielokrotnie kopiowane i stanowiące wzorzec powielany w całej Europie. Tak np. warszawska Królikarnia stanowi przykład obiektu wzorowanego na La Rotonda.
Cała
`tajemnica` wyjątkowości tego obiektu tkwi nie tylko w jego sławie i
popularności, ale także w doskonałych proporcjach budynku, uznawanych za
wzorcowe. Architekt, tworząc budynek La Rotonda, rozegrał wszelkie
geometryczno-matematyczne aspekty budowli w sposób idealnie harmonijny,
tworząc wzorcowe proporcje i podziały.
Ale niuanse zostawiam architektom
i historykom sztuki, do których poziomu nie aspiruję. Zajmę się więc
tym na czym znam się o niebi lepiej :) Zresztą informacje szczegółowe
znajdziecie w necie wpisując hasło Villa Capra czy Palladio (strona
obiektu:http://www.villalarotonda.it/).
Teraz
kilka subiektywnych słów ode mnie, która właśnie była, widziała i
dotknęła. Jak wiadomo architektura krajobrazu i architektura przenikają
się jako dziedziny nauki i sztuki. Dlatego obiekt taki jest również
ważny dla mnie, a zobaczenie go jest ekscytującym przeżyciem. Mam
świadomość dotykania czegoś ważnego, kręgosłupa sztuki i historii. We
Włoszech zresztą co chwila mam takie wrażenie, ale to dygresja :)
Villa Capra jest położona na jednym ze wzgórz otaczających włoską Vicenzę. Dojazd do niej jest trochę skomplikowany ze względu na słabe oznaczenia, co jest normą we Włoszech. Drugi, spory minus to faktyczny brak parkingu. Parkujemy w praktyce na poboczu, przy drodze, na dziko. A włoska policja bywa bardzo restrykcyjna... Nam się udaje bez mandatu czy odholowania. Kolejne rozczarowanie to cena za `wjazd`. Płacimy 10 E od osoby :( Nikt z obsługi (może akurat tego dnia) nie mówi po angielsku. Niby nic, ale ... to obiekt rangi światowej. Poza nami jest sporo obcojęzycznych turystów... Ciezko dopytać się nawet o toaletę. Hmmm...
rzut oka przez mur |
Wchodzimy!
Pierwsze moje wrażenie: jakie to małe! Na zdjęciach jakie widziałam do
tej pory wszystko wydawało się większe, bardziej monumentalne. Tymczasem
jest znacznie bardziej filigranowe. Ale jakie zgrabne! Faktycznie COŚ
jest w tym budyneczku. Spodziewam się też znacznie bogatszej oprawy
ogrodowej. Małe rozczarowanie. Jest pustawo i trawiasto. Z ogrodów
zostało niewiele.Choć to oszczędny klasycyzm, jednak tu ewidentnie widać
brak `kasy` i drugorzędne podejście do sprawy. Rozumiem w sumie, bo nie
to jest tu najważniejsze! Wychylam się za mur otaczający obiekt i z
jednej strony, na jednym ze zboczy odkrywam pozostałości dawnego układu
tarasowego. Moja wyobraźnia pracuje: jak to mogło wyglądać? Teraz to
zaniedbane `zaplecze`.
Samo wnętrze willi jest piękne. Rzeźby, freski. Ale to nie moja bajka. Ja szukam widoków, ogrodów, architektury, że tak powiem, zewnętrznej. Wychodzę szybko na zewnątrz,
Ekspozycja i lokalizacja samego budynku wynagradza wszystkie moje `ale` z nawiązką. Villa jest pięknie eksponowana i tworzy bardzo harmonijną całość z otoczeniem. Widoki na okoliczne wzgórza i winnice oszałamiają.
Ostatnie wrażenie psuje koszmarnie drogi sklep z pamiątkami. Choć są fajne i takie mało `komercyjne` odpuszczam sobie. Wole na to konto zwiedzić inny obiekt :)
I jeszcze jedna `dobra rada`: obiekt jest czynny tylko do godz. 18, nie dość tego zamykają go na czas sjesty. Więc w razie czego dobrze sprawdźcie godziny otwarcia przed wizytą :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz