|
Szkic koncepcyjny ogródka w stylizacji japonizującej. Kolorem oznaczono rabaty, zaś szara powierzchnia to żwir z kamienną ścieżką; w lewym górnym rogu oczko wodne, z kamiennym placykiem, ławeczką i latarenką. Nad wodą zwiesza się klon palmowy. | | |
Czas zamknąć mini cykl o aranżacji ogrodu w stylu Dalekiego
Wschodu, czy jak wolcie orientalnym lub jak ja to sobie ‘roboczo” nazwałam –
japońskim. Tak czy siak wiadomo o co chodzi. Pokazałam i mam nadzieję że mi się
to udało, podstawowe elementy programowe ogrodu w takiej stylizacji. Są to
zarówno elementy kompozycyjne, jak i wyposażenie oraz roślinność. Warto jeszcze
zastanowić się jak to zgrabnie ująć w jedną całość. Pamiętajcie, że ogrody
„japońskie” cechowała raczej umiar. Nie możemy zrobić więc festynu i jak leci
pchac wszystkiego. Trzeba umiejętnie wybrać, postawić na jeden główny motyw,
który wzbogacimy dodatkami. Warto w kompozycji zastosować zasadę nawiązywania
do natury.
|
Szkic koncepcyjny ogrodu w stylizacji japońskiej, jednak w równowadze z rodzimymi trendami i oczekiwaniami właścicieli. |
|
Taras w stylizacji japonizującej. |
Kształtując nasz ogród, linię trawnika, rabat itd. Dobrze zastosować
płynne nieregularne kształty, może miejscami wynieść rabatę nieco w górę, aby nie
było za płasko. Ja w prostym ogrodzie postawiłabym na żwir, kamień i drewno.
Posadziłabym raczej jednobarwne gatunki roślin iglastych, proste, czasem w
jakiś fajnych formach. Do tego trochę bylin – raczej trawy, irysy, lilie. No i
chyba najbardziej charakterystyczny klon palmowy. Może jakaś mała (mała!!) woda
i latarenka z kamienia. I już. Taki mój przepis na aranżacje. Raczej
ascetycznie, tylko okraszone smaczkami. Niestety nie uciekniemy od trawnika, jak już pisałam. Rzadko
udaje się zrobić ogród bez trawnika, zwłaszcza większy. Można próbować – ja
kiedyś jeden taki zrobiłam, ale to duży koszt i zabawa przy pilęgnacji. Zero
trawy.
Zresztą w poprzednich postach pokazałam zdjęcia z tej realizacji i to
widać na nich. Ale to dawne dzieje. Dziś bym to jeszcze inaczej zrobiła,
ale
generalnie wyszło całkiem fajnie. Musimy
spotykać się gdzieś pośrodku z teoria i naszymi realiami. Zbyt dosłowne
stosowanie reguł powoduje czasem powstawanie karykatur. Więc spokojnie. Kiedyś
też miałam zlecenie na projekt ogrodu japońskiego od klienta z tzw. dużym
budżetem. Mogłam poszaleć, choć oczekiwano ode mnie zastosowania się do
wszelkich japońskich reguł kompozycyjnych. Niestety temat utknął na etapie
projektu, nigdy nie doszło do tej realizacji przeze mnie. Szkoda bo włożyłam w
to wiele pracy serca. Okazuje wam jeden ze szkiców koncepcyjnych (było ich
bardzo wiele) aby pokazać jak kształtowałam linie. Jak sami zobaczycie ogród
był dość duży, ale podobna zasadę polecam i w małych realizacjach :).
Linia musi meandrować, nie może być zbyt oczywista, ale też
nie nazbyt fikuśna. Umiar to klucz do sukcesu.
|
Taras w stylizacji japonizującej. |
Fajnym, acz niedocenianym tematem jest aranżacja tarasów, balkonów
z wykorzystaniem japonizujących motywów. Ten styl tam doskonale się sprawdza,
bo te industrialne przestrzenie cechuje pewna geometryczna
prostota formy i asceza. Można przy bardzo niewielkich
środkach taki klimat wprowadzić. Wystarczy kilka donic i niewielkich sosnek w
stylu bonsai (jak pisałam możecie kupić naturalnie zdeformowane, czasem dobrze
sprawdza się kosodrzewina), czy innych iglaków, może być tez klon palmowy, trawy
(polem miskanty). Jakaś stylowa latarenka lub fontanna balkonowa, do tego fajne
meble (lub nie jak się nie mieszczą) i już. Nawet wiśnie i śliwy możemy uprawiać
w donicach – tylko ważne jest przygotowanie pojemników, zwłaszcza na zimę. To
banalnie proste i tanie. Stylizacje balkonową zrobicie spokojnie za kilkaset
złotych, a nawet taniej. Życzę powodzenia i zachęcam do czerpania z tego stylu!
0 komentarze:
Prześlij komentarz